Dlaczego Limit THC w Produktach Konopnych Jest Bezsensowny

W krajach, gdzie konopie indyjskie są legalne, często pojawia się pytanie, czy nie powinno być określonego limitu zawartości substancji czynnych. Celem takiego ograniczenia jest oczywiście tetrahydrokannabinol, w skrócie „THC”, który ma odurzające, psychoaktywne działanie i oprócz zastosowania jako środek odurzający oferuje wiele możliwości w medycynie.

Zwolennicy takich limitów THC w haszyszu i marihuanie wskazują na rzekomo podobne różnice w opodatkowaniu alkoholu, który jest znany z tego, że obejmuje zarówno podatek piwny od brzeczki, jak i podatek akcyzowy od wysokoprocentowych trunków – czy można to naprawdę porównywać?

W końcu nie ma jeszcze specjalistycznych sklepów z produktami konopnymi i nie ma podatków na marihuanę, co czyni takie odniesienia dość absurdalnymi. Co konkretnie oznacza termin „kapitalizacja”, ograniczenie lub słynny „górny limit” dla kannabinoidów i dlaczego spojrzenie na Stany Zjednoczone pokazuje, że nie jest to szczególnie sensowna debata?

Amerykańskie Sklepy Specjalistyczne i Podatki od Produktów Konopnych

W Stanach Zjednoczonych marihuana jest legalna w wielu stanach, ale jest znacznie lepiej zorganizowana niż w krajach europejskich i wiąże się z regulowanym handlem specjalistycznym oraz sklepami dla dorosłych. Tam obywatele mogą kupić trawę i haszysz o gwarantowanej jakości, a w cenie zawarte są opłaty na rzecz państwa.

Oczywiście podatki oparte na zawartości THC różnią się w zależności od „prawnego statusu” i są w niektórych przypadkach znaczące, co denerwuje konsumentów co najmniej tak samo jak producentów i dystrybutorów. Ponieważ do tej pory żaden prezydent USA nie zdecydował się na ogólnokrajowe zwolnienie konopi z opodatkowania, odpowiednie preparaty i produkty naturalne mogą być opodatkowane, nawet w zależności od gminy, w której się znajdują, a czasami różnice wynoszą ponad 100 procent!

Podatki należą do podatków konsumpcyjnych, a oprócz samego THC, opodatkowaniu podlega również waga sprzedanej marihuany, łączna kwota do zapłacenia w sklepie lub wszystko razem. Najczęściej urząd skarbowy dolicza do ceny, na przykład 10% lub 20% przy zakupach. Istnieją również stany, w których nalicza się podatek do sadzonek roślin konopi indyjskich oraz na nasiona konopi.

W Illinois, Connecticut i Nowym Jorku, czyli w stosunkowo niewielu miejscach w USA, kwota wpłacana do skarbu państwa jest dostosowywana do pojedynczego miligrama THC – eksperci uważają, że jest to uzasadnione, ponieważ ustawodawcy w innych miejscach często rezygnują z tego rodzaju opodatkowania substancji czynnej.

Sądy Uznają Opłaty za Kannabinoidy za Dyskryminację Konsumentów

Argumenty za opodatkowaniem zawartości kannabinoidów w konopiach brzmią za oceanem podobnie jak w Europie: im droższa marihuana, tym mniej się jej sprzedaje i mocne odmiany pozostają na półkach. Wszyscy znamy te opowieści o marihuanie, która „nie ma już nic wspólnego z trawką hipisów”, a odwołując się do historii, można wyjaśnić, że również pradawni ludzie prawdopodobnie najpierw wymyślili warzenie piwa, a dopiero później destylację wódki.

Inni zwolennicy opodatkowania THC jako podstawy opodatkowania państwa są mniej kreatywni, ale uważają, że w prosty sposób szybciej i grubiej wypełnią państwową kasę. Argumentem jest również dostosowanie do już wspomnianych różnych podatków od alkoholu.

Modele ten jednak rzadko się sprawdza. Przedstawiciele ustawodawstwa w amerykańskich stanach mają się na baczności przed wyborcami i podatnikami i szczególnie obawiają się władzy sądownictwa, które pomogło w legalizacji marihuany i teraz częściej niż kiedykolwiek wcześniej decyduje zgodnie z wolą obywateli.

Z kolei dla szeryfa i wszystkich tych grup, których istnienie przez dziesięciolecia było gwarantowane przez zakazy dotyczące konopi, nowa tolerancja nie zawsze jest właściwa, a regionalnie myląca sytuacja prawna może sprzyjać samowoli. Kto może, pozywa do sądu i często wygrywa, ponieważ wielu sędziów uważa opodatkowanie określonych zawartości THC za kontynuację zakazu i nową, pośrednią dyskryminację wobec pełnoletnich konsumentów.

Ograniczenie Zawartości THC lub Wyższe Opodatkowanie Nie Rozwiąże Problemu

Istnieje wiele kontrargumentów na rzecz specjalnego opodatkowania poszczególnych kannabinoidów, takich jak THC, oraz ich udziału w produktach konopnych, i są one znacznie lepiej uzasadnione. Bez względu na to, czy chodzi o naturalne stronnicze aspekty zorientowanych na zysk firm, o naukowe odkrycie, czy po prostu o zdrowy rozsądek.

Oczywiście każda kolejna edycja oznacza ogromne koszty, biurokrację i jeszcze więcej blokad dla gospodarki konopnej, która w USA tworzy setki tysięcy miejsc pracy, ale obecnie nie otrzymuje kredytów, tak jak każda „normalna” firma w kraju, ani dotacji, a już teraz musi płacić wiele innych podatków.

Ponadto takie modele mogą ponownie wspierać czarny rynek, który przecież miał być zwalczany poprzez legalizację THC. W krajach UE twierdzi się jednak, że w kwestii zorganizowanej przestępczości jest dokładnie odwrotnie, a poza podatkami, które nie są tu w ogóle pobierane, domaga się ogólnego limitu THC, również w celu walki z dilerami konopi.

Kto jednak ma naprawdę lepsze argumenty w tej sprawie i jak można skutecznie zwalczać nielegalny handel? Warto przyjrzeć się kontrargumentom i ich sile przekonywania, które można z powodzeniem odnieść do sytuacji, jaka panuje chociażby w Niemczech, gdzie 1 kwietnia 2024 roku zalegalizowano marihuanę, biorąc pod uwagę, że Stany Zjednoczone mają bardzo liberalną politykę narkotykową.

Następujące Argumenty Mówią Przeciwko Osobnej Ocenie Zawartości THC:

Firmy wykorzystują akcje typu „wszystko musi zniknąć” głównie do regulowania bieżących rachunków i inwestują w nie niewiele lub wcale. Ryzyko to dotyczy również konopi indyjskich i wszystkich produktów z nimi związanych, aż po pojedyncze nasiona. W bardzo młodej branży konopnej, która jest bardzo obciążona biurokracją i przepisami, limit THC z pewnością doprowadziłby do konkurencji, co jednak w dłuższej perspektywie nie byłoby korzystne ani dla skarbu państwa, ani dla większości firm,

Ilość w obiegu i presja cenowa: jeśli klienci mogą kupować tylko te rośliny, których produkty znajdują się poniżej określonego poziomu, to logicznie rzecz biorąc, wzrośnie popyt i w razie wątpliwości zbyt szybko przekroczą dozwoloną całkowitą ilość konopi, która wynosi 50 gramów. Czy sprzedawcy w USA mogą sprzedawać THC tylko z dodatkowym opodatkowaniem, hurtownicy i detaliści muszą podnieść ceny, ponieważ opłaty państwowe pozostają takie same, ale koszty stałe stale rosną. Jeśli nie zostanie zachowana równowaga między ceną zakupu, podatkiem i zyskiem, to w ostatecznym rozrachunku zapłaci za to konsument,

Pobudzenie czarnego rynku i nielegalnego handlu: bez względu na to, jak dobra jest reklama, jak dobrze znany jest specjalistyczny sklep lub jak szeroki jest asortyment, decydująca pozostaje przede wszystkim cena, a w przypadku specjalnych podatków na THC, takich jak ogólne ograniczenie w dostępności roślin do samodzielnego uprawiania, konsumenci ponownie zwrócą się do dilerów. Tam konopie indyjskie i marihuana nie są regulowane i mogą zawierać pestycydy lub szkodliwe domieszki, ale mogą być znacznie tańsze niż w legalnym sklepie. Nawet social cluby mogą szybko przerodzić się w miejsca, gdzie konsumenci będą wymiać się niedozwolonymi odmianami, i to tylko z powodu nadmiernej regulacji, która różni się od zniesionego, bezużytecznego zakazu jedynie pod względem biurokratycznym.

Brak badań: kannabinoidy w wielu uprawach konopi siewnych są dziś, dzięki celowej krzyżówce, wyposażone w inne profile genetyczne niż czyste odmiany dzikie. Temat kannabinoidów nie został w ogóle dokładnie zbadany, zrozumiany i uwzględniony w aktualnych przepisach. Co oznacza w danym przypadku zawartość THC? Oczywiście, przyjmowanie leków przez rozwijający się mózg nastolatków jest ryzykowne, ale czy przyjmowanie mniejszej dawki przy wyższym stężeniu nie przynosi równie dobrych efektów w przypadku pacjentów z bólem? Czy to właśnie pacjenci mają płacić więcej, ponieważ państwo chce więcej, gdy lek jest skuteczny? Najpierw trzeba przeprowadzić wiele badań, aby znaleźć argumenty za wprowadzeniem górnej granicy zawartości THC. W przeciwnym razie nadal będziemy tkwić w absurdalnych fałszywych wiadomościach na temat konopi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.


Copyright © GanjaFarmer.info - Marihuana THC i rośliny konopi oraz cannabis CBD, to tematyka blogu konopnego Ganja Farmer.