Mimo tego, że na Alasce legalizacja cannabisu doprowadziła do wytyczenia norm prawnych dla kontrolowanego rynku konopnego i pozwoliła na posiadanie około 28g na osobę, to wspólna przyjemność czerpana z degustacji trawki nadal każe na siebie czekać.
Sklepy z marihuaną działają tam już od maja 2016 roku, jednak prawo nie zezwala na jej konsumpcję w specjalnie do tego celu stworzonych i otworzonych klubach, do których wstęp mają tylko osoby dorosłe.
W Hiszpanii państwo zaostrza tylko ochronę eksploatacji takich klubów, ponieważ tam klienci konsumują kwiaty konopi, które zostały wyhodowane ekskluzywnie dla nich i tylko do ich użytku.
Na Alasce jest to nieco inaczej, ponieważ tam żąda się dla klubów cannabisu pochodzącego z legalnych i kontrolowanych upraw, a nie jak to jest w Hiszpanii, od prywatnych osób. Kluby, które obecnie działają w tak zwanej szarej strefie mogą zostać niedługo zamknięte, mimo tego, że prawo je akceptuje i ani się tam nie sprzedaje cannabisu, ani nie konsumuje.
Problem wywodzi się z obecnie znajdującej się w rozwoju reglamentacji. Zezwolenia mogą być wydawane tylko na hodowlę, zbyt, handel i testy, ale nie dla klubów, które zapraszają do konsumowania. Dlatego prawo tymczasowo nie zostanie zmienione.
Jeśli więc mieszkasz na Alasce i mimo panującego tam prawa chcesz zapalić trawkę, musisz to zrobić w swoich własnych czterech ścianach.