Niestety, albo stety, na świecie dzieje się jeszcze gorzej niż w Polsce jeśli chodzi o marihuanę. Dotarły do nas straszne wiadomości z Singapuru.
38-letni mężczyzna z Nigerii, który w 2005 roku przeprowadził się do Singapuru, aby zacząć tam karierę footballową, w listopadzie został na polecenie władz skazany na pozbawienie życia przez powieszenie.
Jak podaje południowoafrykański portal IOL, mężczyzna został w 2007 roku złapany przez tamtejszą policję z 1,3kg cannabisu. W jego mieszkaniu znaleziono drugie tyle.
W Singapurze takie ilości tej używki to niestety nie są przelewki. Już za posiadanie 500g marihuany albo haszyszu można zostać skazanym na karę śmierci.
Urodzony Nigeryjczyk bezskutecznie składał w 2010 i 2013 roku prośby o ułaskawienie, aby jego karę śmierci zamienić na karę dożywotniego więzienia.
18. listopada 2016 roku z powodu dosłownie kilku jointów odebrano mu życie.