Organizacje terrorystyczne mają na celu uzbroić się po zęby.
Jest oczywistym, że duża część ich zysków, którą inwestują w zakup broni, pochodzi z kontroli nad handlem narkotykami. Tak samo jak czyste kartele narkotykowe, które biorą udział w krwawej wojnie narkotykowej w Meksyku, szczególnie na granicy z USA, gdzie handel nielegalnymi substancjami kosztował już życie setki tysięcy ludzi.
Ciężko jest powiedzieć ile profitu karteli pochodzi z handlu konopiami. Szacowanych jest 15 do 60%, jednak jest to tylko marihuana, która zostaje przetransportowana z Meksyku do USA i nie zalicza się do tego konopie, które są w USA uprawiane przez kartele narkotykowe.
Kartele narkotykowe są zaopatrywane w broń, która jest nielegalnie nabywana od wojska amerykańskiego albo od meksykańskich sił ochronnych, np. przez skorumpowanych ludzi, a ponadto kartele są zaopatrywane w broń wojskową, którą można legalnie nabyć w Stanach Zjednoczonych.
Poza tym czarny rynek kwietnie przez to, że zagubienie lub kradzież broni nie musi zostać zgłoszone. Taka broń jest szmuglowana do Meksyku, gdzie płaci się za nią pieniędzmi z handlu narkotykami albo zamienia na marihuanę. 3 na 4 skonfiskowane bronie to karabiny, których użytek jest ograniczony dla zwykłych ludzi. Ponad 70% z nich pochodzi z USA.